sobota, 29 sierpnia 2009

Moebius - Nie jestem Batmanem



Twórcy:
Scenariusz i rysunki: Moebius
Okładka: Luis Royo


Swoje palce maczali:
tłumaczenie i grafa: DanY
korekta: Missio


Czy to na pewno historia z Batmanem w roli głównej? Nie... Skąd ten pomysł? Przecież jej twórcą jest Moebius, a wszyscy, którzy mieli choć odrobinę styczności z jego twórczością wiedzą, że mistrz Moebius nie zajmuje się superbohaterami, a Batmana wydaje DC Comics a nie Penthous Comix . Mistrzowska parodia komiksów superbohaterskich, czym Moebius zjednał sobie mnie całego, choć nie wiem czy mógł bardziej. Przekonajcie się więc sami.

Uwaga wszyscy fani komiksów o superbohaterach: CZYTACIE TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ, ZA ROZBITE KOMPY LUB MONITORY PIENIĘDZY NIE ZWRACAM!!!

6 komentarzy:

  1. Strona 5, na samym dole - błąd ortograficzny: wykożystać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na siłę myślę, to wyśmiewanie. Ten motyw z podpisem na dole szybko irytuje zamiast śmieszyć. Jedynie okładka Luisa Royo, no ale ona śmieszyć raczej nie ma.
    Będąc już przy realistycznej tematyce, to "Realworld: Batman" jest o niebo lepsze. Moebius niech lepiej się swoim światem zajmuje, bo mu to lepiej wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. I to jest odpowiedź dlaczego fani superbohaterów nie powinni tego czytać... Mnie to śmieszy a podpisy są wg mnie świetnym uzupełnieniem. Całość na kilku stronach genialnie oddaje to, co sobą prezentują komiksy o superbohaterach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze jedno, koniec dyskusji o superbohaterskim pseudokomiksie amerykańskim, tu można podyskutować o wartościowych (dla mnie) komiksach europejskich. Wszelkie zaczepki i wątki próbujące ciągnąć lub zaczynać podobne wątki będą usuwane, podobnie jak usuwane były wszelkie moje krytyczne uwagi na forum CFC dotyczące tego czym się ta grupa obecnie zajmuje (I nie jest to jakaś zemsta, po prostu nie mam najmniejszej ochoty na tracenie czasu ani zaśmiecanie miejsca takowymi wątkami. Jak to mówi stare porzekadło: "WOLNOĆ TOMKU W SWOIM DOMKU" :D).

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie podpisy są najlepsze. Właściwie to tylko z nich się śmiałem.

    OdpowiedzUsuń