czwartek, 17 stycznia 2013
Ewa Meduza
Twórcy:
Scenariusz: Antonio Segura
Rysunki: Ana Miralles
Swoje palce maczali:
tłumaczenie: DanY (t.01, 03)/-krikon- (t.02)
grafa: pegon
korekta: Venda (t.01)/stary niedzwiedz, RybKa, DanY, tytusde2oo (t.02)/stary niedzwiedz, -krikon- (t.03)
Tom 1
Nabrzeże Manaus jest świadkiem spotkania, po wielu latach rozłąki, Don Fernanda i jego córki. Magia, Voodoo, czarnoksięstwo, strach, będący wynikiem zatrutego pożądania, ożywiający makabryczną przeszłość, która nadciąga z samego serca dżungli.
Ana Mirallès, wielkie objawienie hiszpańskiego komiksu, oddaje do naszych rąk pierwszą odsłonę spektakularnej serii. Jej wspaniałym rysunkom towarzyszy świetny tekst Antonio Segury, płodnego twórcy scenariuszy takich komiksów jak ”Kraken”, ”Hombre”, ”Morgan” czy ”Burton i Cyb”.
Tom 2
Nie myśl o niej, nie patry w jej oczy, zamknij przed ni swe serce. Jeśli tego nie zrobisz, możesz stać się jej następną ofiarą, niewolnikiem swoich pragnień.
Dziwna klątwa Ewy Meduzy nadal niszczy każdego, kto spotyka ją na swej drodze. Czy można wygrać z przeznaczeniem? Jak daleko zajdzie trujący związek Ewy i Gonzala?
Odpowiedzi na te pytania szukaj w 2 tomie. Czekają na ciebie wspaniałe rysunki Any Miralles i magiczna opowieść Antonio Segury.
Tom 3
Brazylia, rok 1923. Cmentarzami w Rio de Janeiro wstrząsają tajemnicze ceremonie voodoo przywracające do życia kilku mężczyzn, którzy, prowadzeni przez Ezili, nowe wcielenie Ewy Meduzy, bogini miłości, mają rozpocząć bunt przeciwko białym. Zamach na gubernatora Rio wywołuje działania, w których Maria musi opowiedzieć się po którejś ze stron.
Trzeci i ostatni akt serii, która zdobyła uznanie krytyków i publiczności, potwierdzając, że Antonio Segura jest jednym z najbardziej wszechstronnych hiszpańskich scenarzystów, odkrywając przy tym niezwykły talent graficzny Any Miralles.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Komiks porusza ciężkie tematy, ale nie jest przy tym wulgarny. Mamy tu deflorację niepełnoletniej dziewczyny przez anakondę, chodzi o prawdziwego węża zamieszkującego w okolicach Amazonki :). Kazirodztwo, może pedofilię (nie wiem ile lat ma dokładnie Ewa, ale chyba jest poniżej ustawowego wieku dopuszczającego zgodnie z prawem współżycie płciowe), śmierć w wyniku nadmiernego wysiłku spowodowanego kopulacją z kamienna, drewnianą (?) figurą, stworzona specjalnie do tego celu (taka prababka dmuchanej lalki :)) i wiele innych bardziej "klasycznych" akcji. Mimo tych wszystkich "erotycznych" atrakcji komiks nie jest chamski. Wbrew pozorom próżno tu szukać scen rodem z hard-porno. Myślę, że cała historia wygląda tak subtelnie dzięki oprawie graficznej Any Mirallès. Kobiecy sposób patrzenia na seks, nawet najbardziej wyuzdany, sprawił, że ta opowieść nie gorszy. To naprawdę porządnie skonstruowany i zilustrowany erotyk, zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Myślę, że dzięki współpracy z kobietą ten komiks tak świetnie wyróżnia się w karierze Antonio Segury. Do tej pory Segura tworzył historie, które doskonale pasowały do alternatywnych magazynów komiksowych z lat 80-tych. Pełne przemocy oraz seksu, które miały szokować czytelników. "Ewa Meduza" to wspaniały wyjątek w jego twórczości i właśnie dla tego zdecydowałem się przełożyć kolejne dwie części z języka francuskiego.
OdpowiedzUsuńW 1993 roku w anglojęzycznym magazynie "Heavy Metal" ukazał się tom pierwszy, który później doczekał się albumowego wydania. Niestety wszyscy, którzy operują tylko językiem angielskim jako obcym, nie mogli przeczytać kolejnych tomów. Dlatego urzeczony tą historią namówiłem Dany’ego na przekład pierwszego albumu i sam zaoferowałem się, że przetłumaczę kolejne dwa.
Warto dodać, że Ana Mirallès jest także autorka erotyczno-przygodowego komiksu "Dżin", dostępnego na tym blogu. Kolejne części "Ewy Meduzy" będą się ukazywać na naszym blogu co miesiąc.
DAG
Sam bym lepiej tego nie ujął. Dla mnie czytanie, tłumaczenie i oglądanie komiksów w typie Ewa Meduza czy Dżin jest niekwestionowaną przyjemnością. Świetny scenariusz, wspaniałe rysunki, niesamowity klimat łączący magię z rzeczywistością, z nutą erotyki, zagadki, sensacji i czasów dla nas, trzeba przyznać, już odległych a jakże pięknych, (bez wszechotaczającej nas i często przytłaczającej techniki, tylko natura), więcej do szczęścia nie potrzebuję.
OdpowiedzUsuńCzy pegon nie jest za młody na wklejanie takich komiksów?
OdpowiedzUsuńjestem:D ale nikt o tym nie wiedział:P a co?:P dwonastolatek ma swoje potrzeby:D i przypomnę CI o tym jak w punisherze pokażą się gołe cycki:D
OdpowiedzUsuńjuż dawno żaden komiks tak mnie nie wciągnął. ciekawa, przełamująca schematy gatunkowe historia połączona z niebanalnym nieszablonowym rysunkiem. czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam
tuco R.
Tylko, żeby cię mam nie przyłapała na wklejaniu następnych tomów :) A gołe piersi w Punisherze już widziałem :D
OdpowiedzUsuńPo opisie DAGa nie ma innego wyjścia, zasysam.
Po tym, co napisał DAG, nie można już chyba nic dodać...
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się tylko okładka. Nie zwróciłbym na nią w ogóle uwagi w księgarni czy w necie. Okładki w "Dżinie" powalały, a ta... no cóż... nie powala. :D
Znikło z planów (jak parę innych rzeczy) to już nie będzie kontynuowane?
OdpowiedzUsuńHmm, może zamiast odpowiedzieć to polecę Dżina tej samej rysowniczki, jest aż 9 zeszytów, wow. :)
OdpowiedzUsuńKolejna super rzecz na Waszym blogu-dzięki wielki
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje.
OdpowiedzUsuńCzekałem na to.